Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z szybkim, śmieciowym postem. Tak więc przedstawiam Wam puste pojemniki z ostatnich dwóch mesięcy.
WŁOSY:
1. Head&Shouders- mimo wielu niepochlebnych opinii dotyczących negatywnego działania tego szamponu na włosy, przyznam, że nie zauważyłam u siebie ani wysuszania, ani rozdwajania końcówek. Być może dlatego, że nie stosuje go na co dzień, ale tylko od czasu do czasu w ramach zminimalizowania ryzyka łupieżu:)
2. Schauma z Fito-Kofeiną- lubię:) To już kolejne zużyte opakowanie. Nie zauważyłam, żeby nawilżał moje włosy, ale za to działa na przyspieszenie ich wzrostu(!!).
DEO:
1. Adidas Happy Game- od dezodorantów raczej nie wymaga się zbyt wiele. Ładny zapach i tyle.
2. Adidas cool&care- antyperspiranty to co innego. One mają konkretne zadanie. I przyznam szczerze, że adidas pozytywnie mnie zaskoczył. Dobrze chroni, a do tego bardzo przyjemnie pachnie. Rexona nadal pozostaje numerem 1, ale adidas może ją od czasu do czasu zastąpić:)
TWARZ:
1. Puder Synergen- chyba nie muszę go nikomu przedstawiać:) Dobrze matuje, nie zatyka porów. Może nie jest bardzo trwały, ale za tą cenę i tak sprawdza się świetnie.
2. Maść z witaminą A- moje must have:) Ostatnio najczęściej służy mi do regeneracji ust (słońce nie działa na nie zbyt dobrze)
3. Podkład Gordani Gold- znalazłam go ostatnio w łazience. Nie używałam go bardzo długo, więc wyskrobałam resztki i...masakra! Po przetestowaniu wielu podkładów, całkowicie zmieniłam o nim zdania. Brak jakiegokolwiek krycia, nie wspominając o macie.
4. Podkład Ingrid Cosmetic. Pisałam o nim TUTAJ. Bardzo go lubię, ale wydaje mi się, że latem może okazać się zbyt ciężki. A poza tym po rossmannowskiej promocji mam spory zapas podkładów:) wszystkie możecie zobaczyć TUTAJ:)
MIX:
1. Perfumowany balsam do ciała Jil Sander- genialnie zapach! Gdyby nie to, że dostałam go w prezencie i nie mam pojęcia, gdzie go mogę dostać (raczej gdzieś w Niemczech), na pewno kupiłabym następne opakowanie:)
2. Dezodorant do stóp Feet up- świetny gadżet na lato. Bardzo fajnie chłodzi i do tego przyjemnie pachnie:)
3. Tonik ogórkowy Ziaji- kiedyś nie wyobrażałam sobie bez niego codziennej pielęgnacji. Do czasu odkrycie płynów micelarnych:) Ale ostatnio znowu wpadł do mojego koszyka i od czasu do czasu znowu gości na mojej półce:)
................................................................................
Na koniec MAM DO WAS OGROMNĄ PROŚBĘ:) Tutaj jest link do krótkiej ankiety, która ma mi posłużyć do badań rynku (studia) . Będę wdzięczna za poświęconą minutkę :) Ankieta zamyka się po 50-ciu wypełnieniach. Z góry dziękuję:)
Miłego dnia:)
Buziaki
Astoria:)
I ten atyperspirant z adidasa nie przypadl do gustu, nie sprawdził sie u mnie dobrze. Rexona, Dove i Garnier u mnie numer 1 :)
OdpowiedzUsuńGarnier również polubiłam:)
UsuńNie duże denko jak na 2 miesięczne zużycia :) U mnie też teraz szybciej schodzą dezodoranty, bo wiadomo psikamy się więcej :) Powodzenia w sesji! :)
OdpowiedzUsuńMalutkie malutkie:) Chociaż przyznam się, że część opakowań, np. po maseczkach wyrzuciłam bez pstryknięcia:)
UsuńHead&Shouders używam w ostateczności, tez należę do tych, którym nie służy - wysusza.
OdpowiedzUsuńprzez ostatnie kilka tygodni zużyłam tyle kosmetyków, że głowa mała nie chce mi się robić tak długiego wpisu na blogu, wiec może będzie filmik :P
OdpowiedzUsuńToniki z Ziaji bardzo lubię a puder z Synergen jest moim ulubionym:)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków no chyba, że jakieś pokrewne o innym zapachu :)
OdpowiedzUsuńten tonik ogórkowy chyba sprawdziłby się super na lato ... :) chętnie bym go kupiła, ale obiecałam sobie że na razie zużywam to co mam, buuu.
OdpowiedzUsuń