Balea Professional- regenerujcy szampon z olejkiem arganowym

Post miał pojawić się wczoraj, ale zachciało mi się innowacji...
Do tej pory, do obróbki zdjęć używałam mało wyszukanego programu PhotoFiltre. Wczoraj, po małym rozeznaniu, pobrałam PhotoScape. I przepadłam...Owoc mojej "pracy twórczej" możecie zobaczyć poniżej (no dobra. Wiem, że przesadziłam, ale zdjęcia były zrobione w złym świetle:) ). Jeśli chodzi o sam program, to myślę, że polubimy się. Jest zdecydowanie bardziej intuicyjny od używanego przeze mnie do tej pory PhotoFiltre.
...................................................................................................

Dziś chciałam podzielić się z Wami opinią o zestawie, bez którego nie wyobrażam sobie mojej aktualnej pielęgnacji włosów. Są to kosmetyki przeznaczone do włosów suchych i zniszczonych z serii Balea Professional. Rzadko zdarza się, żeby szampon z odżywką tworzyły tak zgrany duet. Ba! Nieczęsto udaje mi się trafić na jakikolwiek produkt, po którym moje średnioporowate (bardziej w stronę wysokoporowatych- niestety) włosy wyglądałyby tak, jak po użyciu tego zastawu.


 Na początek- szampon.


Odkąd zaczęłam świadomie dbać o włosy, bardzo zwracam uwagę na skład. W tym przypadku moją uwagę przykuł dodatek oleju arganowego i oczywiście brak silikonów. Do tej pory wydawało mi się, że moim włosom silikony nie przeszkadzają, dopóki nie zaobserwowałam, jak zachowują się po użyciu kosmetyków bez nich.

Według producenta szampon ma nawilżyć oraz zregenerować suche i zniszczone włosy. Ponadto ułatwić rozczesywanie oraz chronić przed uszkodzeniami.

Kosmetyk zamknięty jest w wygodną w użyciu tubkę z miękkiego plastiku.
Jego konsystencja jest dość gęsta, zwarta, dzięki czemu szampon jest bardzo wydajny.
Zapach jest bardzo przyjemny. Słodki, ale nie mdły. Lekko kokosowy. Z odrobiną wanilii:) Przypomina mi mleczną czekoladę (zapewne przez olejek arganowy) albo budyń czekoladowy (<3). Uwielbiam kosmetyki, które "pachną". W tym przypadku jestem w 100% usatysfakcjonowana:)

Jeśli chodzi o działanie...
Tak, jak wspomniałam na wstępie, dawno nie miałam okazji używać kosmetyku, który ma tak zbawienny wpływ na moje włosy.
Po pierwsze (i najważniejsze) szampon bardzo dobrze myje. Świetnie się pieni, przy niewielkiej ilości płynu. Bez zarzutów radzi sobie ze zmywaniem olejów (w moim przypadku olejku babydream, kokosowego i migdałowego).
Nigdy nie oczekuje od szamponu cudów. Nie liczę na to, że "zmniejszy ilość rozdwojonych końcówek" czy "zregeneruje już zniszczone kosmyki". No prooszę...Przecież to nie jest klej ;)
Ale lubię, gdy kosmetyk sprawi, że moje włosy wyglądają zdrowo. I tak właśnie jest w tym przypadku.
Po umyci Oil Repair, moje włosy są lśniące, sypkie, miękkie w dotyku. Są widocznie odżywione, nawilżone. Szampon nie obciąża włosów, nie plącze ich. Co prawda zazwyczaj używam go razem z odżywką, co dodatkowo ułatwia rozczesywanie, ale bez niej również nie ma z tym problemów.

Jak same widzicie-minusów brak:) Szampon na pewno przez dłuższy czas będzie stałym goście na mojej półce.
A dodatkowo kosztuje grosze. W DMie kupiłam go za ok. 1,50 euro. Dostępny jest również w sklepach internetowych i allegro. Cena niestety jest nieco wyższa (ok. 10 zł za 250 ml), ale mogę zapewnić Was, że na prawdę warto:) Poza tym i tak jest porównywalna z szamponami drogeryjnymi.

Odżywce poświęcę osobny post. Tak więc, jeśli jesteście ciekawe czy warto inwestować w zestaw, zapraszam wkrótce:)
..........................................................................................
Znacie kosmetyki z serii Oil Repair? Dajcie znać czy Wasze włosy pokochały je tak, jak moje:)

Nowości (vol.3)...

Jakiś czas byłam odcięta od internetu, stąd moja nieobecność. Ale już jestem:) Z masą zaległości:)
Dzisiaj krótko, ale obiecuję, że następny post będzie bardziej konkretny:)
A na razie pokażę Wam kolejny zestaw (wygrana z pracy:)). Tym razem z Dove. Powiem Wam, że moje zapasy kosmetyków powoli nie mają gdzie mieszkać (szczególnie po ostatniej dostawie z DMu):)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...