Świątecznie

Witajcie:)
Święta zbliżają się wielkimi krokami. To już ostatnie chwile na pieczenia makowców, "lepienie" uszek i...ubieranie choinki:) A ja...Jutro wyjeżdżam, ponieważ tegoroczne święta spędzam, wraz z mamą, w Niemczech, u bliskich znajomych. Inne obyczaje, tradycje... Coś nowego...
A więc w tym roku, zamiast "Cicha Noc", będę śpiewała "Stille Nacht":) Też fajnie:)
Dziś nie będzie recenzji. Przede mną jeszcze pakowanie, więc same rozumiecie:)
Wracam za dwa tygodnie, więc przez ten czas będę nieobecna na blogu. Zarówno swoim, jak i waszych.
I na koniec, chciałabym życzyć  Wam z całego serducha: wesołych, pogodnych świąt spędzonych w gronie najbliższych, ciepła, miłości i radości z tego, co robicie. Kosmetycznej choinki i spełnienia marzeń!:)


Wizyta listonosza...

...i wspaniała niespodzianka od firmy Werner i Wspólnicy:) Jestem bardzo zadowolona z zawartości paczki, ponieważ uwielbiam kosmetyki marki Farmona. Te zapach...mmm...:) Cudo:)


A Wy? Jakie zestawy otrzymałyście?:)

Był u mnie Mikołaj...

...i przyniósł mi to:

źródło:google (moje nie oddałyby uroku sprzętu:))

wraz z całym asortymentem:torba, myszka:) Czyżbym była aż tak grzeczna przez cały rok? ;D
Żebyście widziały moją minę, gdy 6 grudnia weszłam do kuchni a tam leżała pięknie zapakowana paczuszka z tą właśnie zawartością:) Mikołaju, w postaci mojej mamy, bardzo Ci dziękuję:) Pierwszy post na nowym laptopie-zaliczony:)
A Wy co dostałyście?:) Chwalcie się:) 

Avon planet spa-odżywcze masło do ciała z minerałami z Morza Martwego

Czy Wy też czujecie już święta?:) Ostatnio wybrałam się na wieczorny spacer po mieście i gdy ujrzałam olbrzymią, świecącą się choinkę, uświadomiłam sobie, jak to już blisko:)
Święta zagościły również w mojej kosmetyczce. Chyba same rozumiecie, że nie mogłam sobie tego odmówić:) Zwłaszcza, że odkryłam ostatnio u siebie nowe schorzenie. Cierpię na balsamocholizm:) Na prawdę. No, ale cóż ja zrobię, jak po prostu lubię:)

1. Masłodo ciała sweet secret Farmona
2.Cynamonowo-karmelowe masło do ciała Titti Frutti:) 
 Wiecie, jak ono cudnie pachnie!:) Aż nie mogę się nawąchać ;D Uwielbiam <3


Przepraszam za jakość zdjęcia, ale jak przychodzę ze szkoły jest ciemno, więc trudno jest je nawet "poprawić".










Ale głównym bohaterem dzisiejszego postu jest "Odżywcze masło do ciała z minerałami z Morza Martwego" Planet Spa Avon
Od producenta: "Doskonale regeneruje i pielęgnuje skórę. Unikalna formuła zawiera w swoim składzie minerały z Morza Martwego, które nie tylko regenerują, ale także niszczą nagromadzone w skórze toksyny. Masło do ciała o bogatej formule zapewnia 24-godzinne nawilżenie, koi suchą, podrażnioną skórę, szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Wygodne opakowanie - duży plastikowy słoik. Pięknie pachnie. Bardzo wydajny.

 Pierwszym kosmetykiem z serii planet spa, jakim używałam był krem do rąk. Po jego użyciu moje łapki były cudownie mięciutkie, więc postanowiłam kupić balsam. I nie zawiodłam się. Jest cudowny:) Na początku troszkę przeszkadzał mi zapach, ale z biegiem czasu można się przyzwyczaić:) A nawet go polubić:) 
Cała seria wzbudza we mnie sympatię. Chociaż można uznać to za zwykły chwyt marketingowy. Słowo spa kojarzy nam się z czymś cudownie działającym na naszą skórę. Jednak wiem, że nie wszystkie produkty z tej serii mają tak dobrą opinię. Ale z mojego cudownego balsamu, zamkniętego w uroczym słoiczku, jestem w 100% zadowolona:)

ZALETY:

*opakowanie-bardzo mi się podoba:)  Zamknięcie co prawda chodzi troszkę ciężko, ale mi to w ogóle nie przeszkadza:)
*zapach- trudny do opisania. Jakby słono-morski.
*po nałożeniu go, skóra jest gładka, miękka, idealnie nawilżona  
*bardzo szybko się wchłania, nie zostawiając tłustej powłoczki
*konsystencja jest gęsta, ale masło jest bardzo wydajne. Nie jest "lepkie", jak mogłoby się wydawać po napisie "masło"
*rozprowadzanie go nie sprawia większych trudności, mimo gęstości
*dostępność-nie tylko u konsultantek, ale również na allegro. Moje pochodzi właśnie stamtąd:) 

WADY:
No cóż. Nie ukrywajmy, że cena jest lekko wygórowana. Opakowanie zawiera 200 ml produktu, za który trzeba zapłacić 42 zł. Za to odejmuję mu pół punktu. Oczywiście są promocje. Wtedy kosztuje ok. 30 zł. Cena ta za pewne wynika z opakowania. Mówiąc wprost-płaci się za słoik:) 

Mimo wszystko- polecam, bo jednak warto:)
 OCENA OGÓLNA: 5+/6  

Przepraszam za ogólny nieład. Coś nie mogłam dzisiaj okiełznać bloggera:)
Miłego tygodnia i Mikołajek!:)  
 

 

TAGowe zaległości

Tak, tak. Muszę się do tego zabrać raz, a porządnie:)
A czy wy też czujecie już święta?:) Bo ja tak:) W końcu mamy już grudzień, miesiąc świąteczny:) Dlatego postanowiłam troszkę zmienić wygląd bloga. Niestety nie mam żadnych zdolności graficznych, więc jest on prosty, nawet za bardzo:/
No, ale przejdźmy do konkretów.
Sprawa dotyczy wyróżnienia:

Jeszcze raz bardzo Wam dziewczyny dziękuję:)
Pytania od Gąska:
1. Ulubiony kolor?
 Zależy..:)
2. Morze czy góry?
Morze, bo góry mam "pod nosem":)
3. Piłka nożna czy siatkówka?
Zdecydowanie siatkówka:)
4. Ulubiony alkohol?
Wszelkiego rodzaju drinki, oczywiście dobre;)
5. Jaki gatunek filmów preferujesz?
Komedie romantyczne.
6. Imię miłości z podstawówki?
Bartek ;D
7. Kto jest Twoim autorytetem?
Moja mama
8. Pies czy kot?
No właśnie:) Dawniej pies. Teraz, ze względu na moje dwa pieszczochy, nie mogę już udzielić takiej odpowiedzi, więc kot:)
9. Książka czy film?
Zależy od mojego nastroju.
10. Frytki czy pizza?
Pizza
11. Obejdziesz się prędzej bez muzyki czy telewizji?
Bez telewizji. 
Pytania meli:
1.Rurki czy dzwony?
Zdecydowanie rurki:)
2.Szpilki czy trampki?
Lubię szpilki, ale na co dzień jednak trampki:)
3.Samochód czy rower?
Kocham swój samochodzik, ale jak tylko mogę, to wybieram rower:)
4.Spacer czy bieganie?
Spacer.
5.Spódnica czy sukienka?
Sukienka
6.Warzywa czy owoce?
7.Pop czy Rock?
Hmmm...chyba pop.
8.Rajstopy czy zakolanówki?
Raczej rajstopy, a najlepiej ani jedno, ani drugie:)
9.Aktywność fizyczna czy słodkie lenistwo?
10.Kopertówka czy duża torba?
Duża torba 
Pytania LaNińy:
 1. Czym zajmujesz się zawodowo?
Nauka:)
2. O czym marzysz najczęściej?
Hmmm...Chyba o wszystkim:)
3. Idol z dziecięcych lat???
Britney Spears xD
4. Twoje motto życiowe brzmi...
"Co masz zrobić jutro, zrób dziś." Banał, ale zawsze się sprawdza:)
5. Wygoda czy moda???
Wygoda
6. Czym kierujesz się wykonując poranny makijaż???
Swoim nastrojem.
7. Ulubione perfumy???
Playboy i Kylie Minouge:)
8. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie??? Czy może po tym jak znoszą Twój sukces???
Chyba jednak to pierwsze.
9. Negatywne komentarze dołują Cię czy może motywują???
Na początku troszkę dołują, ale szybko zaczynam wyciągać z nich wnioski.
10. Blondyni czy bruneci??? 
Brunetki oczywiście:)
11. Dążysz do perfekcji??? 
Czasami...:)
Pytania od Frambuesy:
1.Ulubiony film
Właśnie mam chwilowe zaćmienie i nie pamiętam tytułu :D
2.Co robisz w wolnym czasie
Wszystko po trochę:) Spotkania z przyjaciółmi, telewizja, blogowanie...:)
3.Ulubione danie
Chyba nie mam konkretnego dania, które uwielbiam. Za to jest takie ciasto:) Szarlotka z budyniem mojej mamy...:) Mmmm...:)
4.Jaki zawód chciałabyś wykonywać
Jestem na etapie poszukiwań takowego:)
5.Miejsce które chciałabyś odwiedzić
Paryż...
6.Co chciałabyś spróbować w życiu
Krewetek xD Nie mogę się do nich przemóc ;D
7.Jaki związek jest według Ciebie gorszy -gdy tylko Ty kochasz ,a parter nie odwzajemnia uczucia czy na odwrót?
Oba przypadki są...straszne.
8.Ulubiona piosenka
Oj to się cały czas zmienia:)
9.Co kojarzy Ci się z dzieciństwem
Beztroskie zabawy z kuzynką:)
10.Co dotąd spotkało Cie najlepszego w życiu
Myślę, że każda chwila naszego życia jest wyjątkowa.
11.Spacer na plaży przy księżycu czy przy wschodzie słońca ? ;) 
Na plaży:) 
1. Ranny ptaszek czy śpioch?
Śpioch :)
2. Zupa czy drugie danie?
Zupa
3. Zdrowa żywność czy fast foody?
Zdrowa żywność
4. Taniec czy śpiew?
Taniec
5. Restauracja czy dyskoteka?
Dyskoteka:)
6. Wczasy w Polsce czy za granicą?
W Polsce
7. Pieluchy jedno czy wielorazowe?
Nie mam dzieci, ale myślę, że jednorazowe:)
8. Polsat czy TVN?
TVN
9. Reksio czy Bolek i Lolek?
Reksio:)
10. Pies czy kot?
Tak jak wyżej:) Kot:)
11. Laptop czy komputer stacjonarny?
Laptop
Aż wstyd, że tyle czasu się do tego zbierałam. A tu raz, dwa i gotowe:) 
Dobranoc;*

Rilastil Intensive- Krem do skóry delikatnej z problemami naczyniowymi

Krem otrzymałam do testów od firmy Werner i Wspólnicy. Sama nie mam skóry naczyniowej, ale po głębszych namysłach stwierdziłam, że najlepiej sprawdzi się on u mojej cioci, która ma strasznie wrażliwą skórę.

Producent pisze:
Rilastil Deliskin krem do skóry delikatnej z problemami naczyniowymi:
Zmniejsza skłonność do powstawania rumienia i tzw. pajączków. Skutecznie koi podrażnienia i zapobiega nowym, a jego jasnoseledynowy kolor maskuje zaczerwienienia. Ogranicza szkodliwe skutki promieniowania UV i utrzymuje właściwy poziom nawilżenia skóry.
Wskazania: Skóra delikatna z problemami naczynkowymi.
Ostrzeżenia:  Do użytku zewnętrznego. Należy unikać kontaktu z oczami. Chronić przed dziećmi.

Opis składników aktywnych:
bursztynian rutyny - hamuje aktywność enzymów powodujących niszczenie ścian naczyń krwionośnych, dzięki czemu zmniejsza ich łamliwość, kruchość oraz przepuszczalność. Zmniejsza skłonność skóry do zaczerwień i nadwrażliwości skóry. 
olej słonecznikowy - działa natłuszczająco, odżywczo i regenerująco. Przeciwdziała odwodnieniu skóry.  
wyciąg z rumianku - posiada właściwości kojące, łagodzące i przeciwzapalne.
wyciąg z winogron - ma działanie nawilżające, ochronne i łagodzące. Chroni lipidy skóry przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Zapobiega przedwczesnemu procesowi starzenia się skóry.
wyciąg z dziurawca - wzmacnia naczynia krwionośne. Działa przeciwzapalnie i bakteriobójczo.
wyciąg z arniki - łagodzi podrażnienia, uszkodzenia i stany zapalne skóry.
wyciąg z oczaru wirginijskiego - wykazuje działanie przeciwzapalne ściągające, bakteriobójcze. Poprawia krążenie podskórne i ukrwienie skóry. Wycisza dolegliwości skóry z tendencją do rozszerzonych naczynek. Działa ujędrniająco, nadaje skórze ładny koloryt.
wyciąg z kasztanowca - powoduje wzmocnienie naczynek krwionośnych, zmniejsza kurczliwość naczyń włosowatych, działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, ułatwia oczyszczanie skóry i nadaje jej matowość, chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV.
wyciąg z bluszczu - zmniejsza obrzęki.
wyciąg z drożdży - pomaga skórze w zachowaniu jej fizjologicznej równowagi.
wyciąg z soi - zawiera dużo witamin z grupy B.
masło shea - tłuszcz charakteryzujący się dużym powinowactwem do warstw lipidowych naskórka, wspomaga ich ochronne działanie. Pielęgnuje skórę nie pozostawiając uczucia tłustości. Naturalny filtr słoneczny. Zalecany szczególnie do cer suchych i zniszczonych.
sodium pca - zapewnia prawidłowe nawilżenie warstwy rogowej skóry.
pantenol - łatwo wchłania się przez barierę warstwy rogowej. Działa aktywizująco na podziały komórek naskórka, przyspieszając gojenie i łagodząc podrażnienia. Działa przeciwzapalnie. Podwyższa wilgotność skóry i uelastycznia ją.
bisabolol - naturalny składnik rumianku o bardzo silnych właściwościach kojących, łagodzących i przeciwinfekcyjnych. Łagodzi podrażnienia skóry, chroni przed powstawaniem zaczerwienień i uczuleń, zapobiega powstawaniu stanów zapalnych.
witamina E - jest silnym antyutleniaczem. Ze względu na zdolność neutralizowania wolnych rodników chroni przed utlenieniem i zniszczeniem lipidów naskórka, włókien kolagenowych i elastycznych skóry, zapobiegają powstawaniu podrażnień i oparzeń słonecznych. Wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża skórę.
alantoina - wykazuje silne właściwości łagodzące i kojące. Zmniejsza pieczenie i zaczerwienienie skóry wrażliwej na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych. Ma działanie nawilżające, powoduje wygładzenie i zmiękczenie skóry. 
Wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, zwiększając ich odporność i elastyczność. 
Sposób użycia: Po oczyszczeniu skóry, nanieść odpowiednią ilość kremu na twarz i szyję, delikatnie wmasować aż do całkowitego wchłonięcia. Stosować dwa razy dziennie, rano i wieczorem.
Skóra mojej cioci,jak przystało na cerę z tym problemem, reaguje na zmiany temperatur.  I to jest jej największa zmora. Gdy tylko wejdzie do ciepłego pomieszczenia, naczynka ukazują się w całej swej okazałości. Już po tygodniu stosowania kremu zauważyłyśmy znaczną poprawę.Kolor jest znacznie wyrównany, czerwone "pajączki" nie są tak widoczne, nawet przy zmianie temperatur.

ZALETY:
*konsystencja- średnio-gęsta, bardzo dobrze się rozprowadza 
*szybko się wchłania
*kolor- zielony, idealnie maskuje wszelkie zaczerwienienia, nie tylko te powstałe w wyniku pękających naczynek, ale również wszelkie "niespodzianki"
*zapach-delikatny, nieduszący, mało wyczuwalny
*nie zapycha porów
*doskonale nawilża
*bardzo wydajny
*opakowanie- metalowa tubka, o pojemności 50 ml, bardzo wygodna, wręcz bezproblemowa. Produkt "nie wycieka" do nakrętki
*skóra jest po nim gładka, koloryt wyrównany
 WADY: brak
 CENA I DOSTĘPNOŚĆ: 
Można go nabyć w aptekach oraz sklepach online w cenie ok. 58 zł. 
OCENIA OGÓLNA- 6/6

Pierwsza wiazyta+rozdanie na juicybeautystar

Witajcie:)
Dwa dni próbnych matur już za mną. I nawet nie było tak strasznie:)
A w piątek, tak jak wspominałam wcześniej, odbyło się huczne otwarcie Rossmanna:) Wstąpiłam tam tylko na chwilkę, w drodze powrotnej ze szkoły, po prezent dla taty na urodziny:) Miała to być woda Aspen, ale niestety nie było, więc wybrałam:



A do tego dostałam:
Takie zakupy to ja lubię:)
A oprócz tego, do mojej kolekcji dołączyły ostatnio:
*masło do ciała Planet Spa Avon
*naturalny krem oliwkowy Ziaji

Jest to tylko mała część tego, co ostatnio kupiłam, najciekawsza:) Inne będą pojawiały się stopniowo w recenzjach:) No właśnie. Ich sterta stale rośnie... Mam baaardzo dużo zaległości, ale jakoś sobie poradzę:)
Zapewne słyszałyście już o akcji:
Zostałam w niej wyróżniona przez:
*szczescie-mamy.blogspot.com
*melawswiecie.blogspot.com/
*frambuesa4.blogspot.com/
*ryszawa.blogspot.com
*exclusive1mln.blogspot.com
Bardzo Wam dziękuję Kochane:):* Jest to dla mnie ogromny zaszczyt:) Nie wiem kiedy, ale na pytania na pewno odpowiem:) Stopniowo, powoli, albo w osobnej notce, hurtem:)

Na koniec chciałabym Was zaprosić do wzięcia udziału w rozdaniu u JuiceBeauty :) Można wygrać jeden z trzech zestawów kosmetyków:)

Moja pierwsza współpraca:)

Witajcie:)
Jakiś czas temu nawiązałam swoją pierwszą współpracę z Agencją Werner i Wspólnicy i właśnie dziś, dzięki uprzejmości Pani Beaty, otrzymałam krem do skóry delikatnej z problemami naczyniowymi marki Rilestin Deliskin. Będzie go testowała moja mama, ponieważ moja skóra nie wymaga takiej pielęgnacji. 
Żebyście widziały moją reakcję:) Cieszyłam się, jak małe dziecko:)To była bardzo miła niespodzianka na koniec tygodnia:) 
Recenzja ukaże się niebawem:)
źródło:google

PS. Też macie problem ze znikającymi  balsamami do ust?:) O tej porze roku używam ich na potęgę i muszę je mieć zawsze przy sobie. Dziś, tym razem wiśniowy miodzik, zginął w nieznanych okolicznościach. Coś mi się wydaje, że to sprawka moich dwóch kocich urwisów:) Na szczęście dzisiaj, wraz z paczką z Oriflame, przyszedł nowy, migdałowy:) 
Na dziś tyle. Wracam do "dysocjacji jonowej kwasów" ;?

...

Witajcie Kochane
Narobiłam sobie troszkę zaległości, ale to tylko dlatego, że w przyszłym tygodniu mam próbną maturę i jestem zawalona książkami. Powtórzenia lektur i te sprawy:) Bez Waszych blogów żyć nie mogę:) Dlatego też nie pojawił się żaden konkretny post. Bo jak mam tylko wolną chwilkę, siadam do komputera z myślą, że coś napiszę. Ale najpierw zaczynam od SZYBKIEGO przeglądu. No i zawsze "zasiedzę się" u Was:)
Na pewno Was nie opuszczę:)
Dopiero wczoraj zauważyłam, że odwiedziłyście mnie już 1221 razy:) Jest to dla mnie ogromna motywacja:) Dziękuję, że jesteście:*:*:*
Najpóźniej w przyszłym tygodniu pojawi się "coś konkretnego":)
No i najważniejsza informacja:) W sobotę przywitam upragnionego Rossmanna:)  Tak, tak:) W końcu otwierają:)
Trzymajcie się cieplutko (mimo szaro-burej pogody):)

Długotrwale kryjący podkład- Virtual

Dzisiejszy post miał być zakupowy, no ale pogoda niestety nie chce współpracować i zdjęcia wychodzą okropne. Powiem tylko, że chyba znalazłam w końcu "szampon idealny". Przynajmniej na razie:) Ostatnio przypomniałam sobie o Schaumie, która kiedyś miała zbawienny wpływ na moje włosy. Więc postanowiłam do niej powrócić. Tym razem zaopatrzyłam się w wersję do włosów łamliwych i rozdwajających się, z olejkiem arganowym. Był on w zestawie  ze sprayem bez spłukiwania. Po pierwszym myciu jestem zachwycona, ale zobaczymy, co będzie dalej:) Kupiłam jeszcze balsam do ciała z Eveline z kosmetycznej półki Biedronki oraz krem do twarzy Optimals Skin Energy z Oriflame.

Ale dzisiaj chciałam opowiedzieć Wam o produkcie, który bardzo mile mnie zaskoczył. Nie zastąpi mi on co prawda mojego ukochanego Giordani Gold, ale jest bardzo dobrym "zamiennikiem". Ale po kolei:) Na początek przedstawię gwiazdę postu.
Oto przed Państwem...długotrwale kryjący podkład Joko, Virtual, Ideal Cover Make Up.
 Producent opisuje nam produkt w następujący sposób: 

 "Idealnie dobrany mix polimerów i pokrytych mikroskopijną otoczką silikonową pigmentów zapewnia efekt długotrwałego krycia. Zaawansowana formuła fluidu oparta na bazie emulsji `woda w silikonie` zapewnia doskonałą przyczepność podkładu do skóry.
Kremowa konsystencja podkładu sprawia, że jest on wyjątkowo łatwy i przyjemny w aplikacji.
Formuła `long lasting` z dodatkiem DRY FLO PC zapobiega świeceniu się skóry.
Podkład tworzy naturalny, lekki i aksamitny efekt gładkiej skóry, bez efektu maski.
Fluid został wzbogacony w substancje nawilżające i odżywiające skórę przeciwdziałające jej przesuszeniu. Przeznaczony jest dla każdego typu cery, ponieważ nie ściąga i nie wysusza skóry,
idealny również dla cery suchej, wymagającej dodatkowego nawilżenia."


 Produkt ten kupiłam zupełnie przez przypadek, podczas gdy, wspomniany wyżej ,GG był na wyczerpaniu. I zakochałam się w nim od pierwszego użycia:) Na początku obawiałam się, że po zastosowaniu go, moja skóra wysuszy się, zacznie się łuszczyć na nosie, bo taki efekt miałam po innym podkładzie z tej półki cenowej. Nie pamiętam dokładnie z jakiej firmy był ten "specyfik", ale wiem, że na pewno będę go omijała szerokim łukiem. Ale w tym przypadku taki efekt nie wystąpił. Wręcz przeciwnie. Podkład bardzo fajnie nawilża skórę. Jest dostępny w czterech odcieniach. W moim przypadku był to Toffi. Efekt jest bardzo zadowalający. Doskonale kryje, nie tworząc efektu maski. Jest długotrwały, choć 12 godzin to stanowcza przesada:) 



 ZALETY:
*konsystencja-nie za płynna, nie za gęste. Idealna:)
*zapach-bardzo przyjemny, jakby lekko owocowy, nie duszący
*skóra po jego użyciu wygląda na świeżą, zadbaną
*wydajność- miałam go bardzo długo, choć tubka jest standardowa-30 ml
*bardzo dobrze współgra z pudrem-sypkim lub w kamieniu
*efekt kryjący- doskonały, najlepszy ze wszystkich podkładów, jakich używałam
*opakowanie-30 ml tubka. Minusem jest to, że sporo zostaje na ściankach, więc gdy rozetniemy tubkę okazuje się, że jest go jeszcze bardzo dużo
*trwałość- spokojnie 8-9 godzin
*cena- zapłaciłam za niego 13 zł:)

 WADY:
*jedyną wadą jest dostępność. Kupiłam go w drogerii Koliber i nigdzie indziej go nie widziałam. A szkoda:(

OCENA OGÓLNA: 5+/6
Produkt godny polecenia. Na pewno będę do niego wracać od czasu do czasu( albo jak nie będzie promocji na Giordani Gold xD)
Miałyście? Lubicie?

I jeszcze jedna informacja. Zostałam zaproszona do TAGu "Moje biżuteryjne cuda" zorganizowanego przez melę z bloga melawswiecie.blogspot.com. Dziękuję Kochana, że o mnie pomyślałaś:* Odpowiem na niego innym razem, ale już teraz chciałam Was serdecznie zaprosić do udziału w tej zabawie i pochwalenia się swoimi "błyskotkami":)

TAGowo:)

Witajcie:)
Pogoda za oknem niestety nie zachęca do wychodzenia z domu:( Jest szaro, zimno i ponuro. Trzeba ratować się kubkiem kawy z mlekiem i małym smakołykiem, ażeby nie popaść w jesienną chandrę:) Dobrym sposobem są też zakupy:) W czwartek odwiedziłam galerię i, o dziwo, jestem bardzo zadowolona z zakupów:) Są to przede wszystkim ubranie-sweterek, bluza, spodnie:) Niestety pogoda nie sprzyja także robieniu zdjęć, więc nie pochwalę Wam się zdobyczami:)

Dzisiaj krótko, szybko i na temat:) Zostałam oTAGowana przez dwie dziewczyny, więc aby nie narobić sobie zaległości postanowiłam od razu odpowiedzieć na pytania:)
Na pierwszy ogień idzie TAG "blogowe sekrety". Do zabawy zostałam zaproszona przez mele z bloga melawswiecie.blogspot.com/


   Zasady:
1. Zamieść baner w poście odpowiadającym na TAG.
2. Napisz kto cię o tagował i zamieść zasady zabawy.
3. Odpowiedz na wszystkie pytania.
4. Zaproś do zabawy 5 innych blogerek.



 1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Bloga założyłam 29 lipca 2012 roku. Posty pojawiają bardzo nieregularnie, z powodu nieustannego braku czasu. Zazwyczaj raz, dwa razy na tydzień(cały czas nad tym pracuję:D)
2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Na bloga zaglądam dość często. Jednak nieraz są takie dni, w których nie mam czasu nawet podejść do komputera:( Zawsze w  pierwszej kolejności zaglądam, na listę blogów i z ogromną ciekawością czytam to, co napisały moje "blogowe koleżanki":)
3. Czy twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym że prowadzisz bloga?
Z rodziny to wie chyba tylko moja mama:) Sama czasami czyta posty moje i blogów, które obserwuję:)
4. Posty jakiego typu interesują cię najbardziej u innych blogerek?
Są to przede wszystkim posty dotyczące nowości kosmetycznych oraz różnego rodzaju recenzje, ponieważ wiem, że dziewczyny które je piszą znają się na rzeczy i mogę zaufać ich opinii:) 
5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom? 
Może nie nazwałabym tego zazdrością, ale bardzo podziwiam wygląd niektórych blogów. No dobra. Zazdroszczę dziewczyną zdolności, do tworzenia pięknej grafiki:) Ale to jest, jak to również powiedziała mela, "zdrowa zazdrość":) 
6. Czy zdarzyło ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu? 
Nigdy mi się to nie zdarzyło. Kosmetyki kupuję dla siebie, a przy okazji oczywiście piszę ich recenzje. Nigdy nie kupiłam nic na siłę, ot tak, aby się tym pochwalić. 
7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy? 
Oj tak:) Jak coś wpadnie mi w oko, to wiem, że prędzej czy później muszę to mieć:) 
8. Co blogowanie zmieniło w twoim życiu? 
Przede wszystkim nauczyłam się wielu rzeczy dotyczących pielęgnacji(zwłaszcza włosów), makijażu czy też manicure'u. Zaczęłam inaczej patrzeć na kosmetyki, spoglądać na ich skład.
  9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty? 
Nigdy jakoś specjalnie nie szukam inspiracji. Pomysły przychodzą nagle, podczas przeglądnia gazet, blogów, no i oczywiście podczas zakupów:) 
10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga tak, że chciałaś go usunąć? 
Oczywiście:) 
Pytanie dodatkowe: Co najbardziej denerwuje cię w blogach innych dziewczyn? 
Wydaje mi się, że nie ma takiej rzeczy. Każda z nas ma swój własny pomysł na blogowanie, więc nie oceniam nikogo pod względem wyglądu bloga czy sposobu pisania postów.

I jeszcze jeden TAG do udziału którego zostałam zaproszona przez Angelikę Wojtasik z bloga hairdryeer.blogspot.com. 


1. Twój naturalny kolor włosów:
ciemny brąz 
2. Twój obecny kolor włosów:
ciemny brąz:)
3. Aktualna długość Twoich włosów:
Moje włosy zostały drastycznie ścięte. Aktualnie sięgają mi do łopatek.
4. Długość na jaką chciałabyś zapuścić włosy:
No właśnie już nie wiem:) Raz miałam do połowy pleców, a jeszcze innym razem do ramion:) Ale chyba pragnę powrócić do długości "do połowy pleców":)
5. Jak często podcinasz końcówki:
Uuuu... Lepiej się nie przyznawać, bo nawet tego nie kontroluję:) Wynika to z moich niemiłych doświadczeń z fryzjerem, kiedy to mając włosy do pasa, po wizycie u fryzjera zostało mi ich tylko...tak gdzieś do końca szyi:( Był to chyba "wypadek przy pracy", bo dziewczyna widać nie miała żadnych umiejętności, a do tego miała jakąś własną wizję dotyczącą mojej fryzury.
6. Twoje włosy są proste, kręcone czy falowane:
Proste:) 
7. Jaką porowatość mają Twoje włosy:
Hmmm...Odpowiem tak ,jak Angelika:"Pracuję nad tym":) 
8. Jakie są Twoje włosy (np. normalne, przetłuszczające się, suche itp.)
No właśnie. Moje włosy są suche i mają tendencje do rozdwajania się. A przy okazji. Znacie jakieś dobre odżywki nawilżające?:)
 9. Jak wygląda Twój codzienny włosowy rytuał pielęgnacyjny:
Oj różnie z tym bywa. Jedyne co jest niezmienne to mycie co drugi dzień. A z pielęgnacją... Odżywkę nakładam po każdym myciu, jednak bardzo często, z powodu braku czasu, jest to specyfik bez spłukiwania. Staram się również raz w tygodniu, na weekend, dostarczyć im mega dawkę odżywiania poprzez olejowanie.
10. Czego nie lubią Twoje włosy (np. wiatru, silikonów itd.)
Moje włosy nie lubią prostownicy. Nawet bardzo. Rozdwajają się już na sam jej widok:) I to chyba tyle, bo co do szamponów to nie są wybredne:)
11. Co lubią Twoje włosy (nawilżanie, olejowanie, itp.):
Lubią odżywkę Kallosa- Crema al Latte.
12. Jaka jest Twoja ulubiona fryzura:
Bardzo lubię różnego rodzaju warkocze, kłosy, ale również bardziej standardowe- kucyki oraz, gdy są rozpuszczone.
13. Gdyby Twoje włosy umiały mówić to co by powiedziały: 
Oj jak ja się cieszę, że nie potrafią:)  Na pewno kazałyby mi obchodzić się z nimi delikatniej oraz wyrzucić prostownicę:)

I na koniec jak zwykle odbiegam od zasad i do udziału w TAGach zapraszam wszystkich chętnych:)
Na dziś to tyle:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...