Pojedynek gigantów w pielęgnacji ust

Jak dla mnie w ostatnim czasie tymi "gigantami" są: różowa Bebe oraz milk & honey Pure & Natural Nivea. To do dzieła!;):

KONSYSTENCJA:
Pod tym względem pomadki  znacząco się od siebie różnią. Bebe jest dość "twarda", używanie jej na zewnątrz, gdzie temperatura powietrza jest bardzo niska jest dość trudne. Podobne jak Nivea, jednak ta pod wpływem ciepła staje się bardzo miękka, co też nie jest zbyt dobre. Jednak to jej przyznaje punkt w tej rozgrywce.
1 pkt dla Nivea 

KOLOR: 
W przypadku obu jest uroczy:) Bebe- słodko różowy, Nivea-żółciutki:) Na ustach obie są niezauważalne, leciutko je nabłyszczają. Więc:
Po 1 pkt dla obu


ZAPACH (i smak :D):
Zacznę od bebe, bo zakochałam się w jej delikatnym, słodko-cukierkowym zapachu:) Cudowny:) Nivea natomiast ma bardzo specyficzny dla kosmetyków mleczno-miodowych, mleczno-miodowy zapach. No tak, nic w tym dziwnego...:) A smak? Bebe wygrywa!:)
1 pkt dla Bebe

TRWAŁOŚĆ:
Co tu dużo mówić. Bebe w tej kwestii jest niepokonana.
1 pkt dla Bebe

OPAKOWANIE:
Tu z żadną nie ma problemów. Nie otwierają się, "pokrętełko" działa jak należy. Obie też są wstrząsoodporne. Tak, tak. Sprawdziłam to:)
Po 1 pkt dla obu

WYDAJNOŚĆ:
Zimą jestem uzależniona od pomadek do ust. Używam ich baaardzo często. W tej kategorii, moim zdaniem, wygrywa Bebe. Jednak zdecydowanie jest to kwestia konsystencji. Nivea jest bardziej miękka, przez co nakłada się jej zdecydowanie więcej. Jednak, mimo to:
1 pkt dla Bebe

NAWILŻENIE I OCHRONA:
Obie pomadki spisują się znakomicie. Dlatego tak je uwielbiam:) Moje usta zawsze były popękane, suche. Tej zimy w ogóle nie mam z nimi problemów. A to wszystko dzięki tym małym cudeńkom:)
Pomadki nie uczulają (przynajmniej nie  spotkałam się z osobą, które by uczuliły), nakładając je na popękane usta, nie pieką.
 Po 1 pkt dla obu


CENA I DOSTĘPNOŚĆ:
Z tegoż względu, że Bebe kupiłam w Niemczech, nie mogę zbyt porównywać ich w tej kategorii. Jednak z tą wersją nie spotkałam się w Polsce. Cena -0,50€. Ze znalezieniem Nivea nie ma problemu. Można ją kupić w niemalże każdej drogerii. Cena- ok. 6-7 zł. Nie będę przyznawała punktów, ponieważ pod względem cenowym zdecydowanie wygrywa Bebe, natomiast pod względem dostępności- Nivea.

Jak widać, w porównaniu tych dwóch pomadek, zdecydowanie wygrała Bebe jednak na co dzień uwielbiam jedną i drugą.

Oprócz nich używam jeszcze miodzików Oriflame. Świetnie nawilżają, są bardzo wydajne, można stosować je również na
łokcie, dłonie, pięty. Do tej pory Oriflame zaproponowało nam kilka wersji tego legendarnego kremiku: bezzapachowy, czekoladowy, waniliowy, karmelowy, wiśniowy, migdałowy. Dla każdego coś miłego:) Nie zapomniałam o żadnym?:) W tej chwili posiadam wiśniowy i migdałowy.

 A jakie są Wasze typy? Lubicie Bebe i Nivea czy może wolicie inne?:)


A na koniec szybki TAG. Zostałam nominowana przez melę oraz panią domu. Dziękuję Kochane:*

Zasady:
  • podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
  • pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
  • ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
  • nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
  • poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów




1. Gdy byłam mała chciałam zostać weterynarzem. Jednak, jak dowiedziałam się, że praca ta nie polega tylko na głaskaniu piesków i kotków, zrezygnowałam:)
2.  W chwili obecnej planuję studiować germanistykę. Tak, tak. Należę do tej mniejszej części społeczeństwa, która lubi ten język:)
3. Uwielbiam kawę i wszystko, co z nią związane!:) Kocham latte, cappuccino itp. Nie przepadam jednak za kawą "parzoną".
4. Nie lubię, jak ktoś się spóźnia. Sama zawsze jestem "minutkę" przed czasem, staram się szanować czas innych i tego samego wymagam.
5. Moje serce należy do:
 Gai i Fifi. Kotek rasy Maine Coon:)
6. Jestem bardzo niecierpliwa. Przynajmniej wiem, że zawód nauczyciela nie jest dla mnie.
7. Przy wyborze kosmetyków pielęgnacyjnych dużą uwagę zwracam na zapach i wygląd kosmetyku.
Nominuję:
*http://chabroweoczyani.blogspot.com
*http://sauria80world.blogspot.com/
*http://chocolate-gossipgirl.blogspot.com/
*http://exclusive1mln.blogspot.com
*http://frozenmalibu.blogspot.com
*http://justynasinspirations.blogspot.com/
Do zabawy zapraszam WSZYSTKICH CHĘTNYCH:)

18 komentarzy:

  1. kicia śliczna ;)
    moim ulubieńcem do ust jest Carmex

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś otagowana The Versatile Blogger - jak widzę po raz 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam nigdy żadnej z nich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię tę pomadkę BB miałam ją kiedyś bardzo długo i dobrze ja wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też bardzo lubię język niemiecki :) obecnie to już dużo zapomniałam-bo go nie używam, ale zdecydowanie bardziej wolę go od angielskiego

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne kociaki - lubię koty tej rasy.

    OdpowiedzUsuń
  7. jaki sliczny kociak, mylalam ze to norweski kot lesny :)
    jaki cudny...a pomadki sa meegaaa....jednak ja zostaje przy carmexach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam miodzik oriflame chyba waniliowy z tego co się nie myle ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię miodziki z Oriflame ^^, najbardziej wisniowy :) !

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę którąś z nich wypróbować :)
    piękne kotki
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. JA UWIELBIAM POMADKE NIVEA-ALE TĄ CIEMNO NIEBIESKĄ. JEST NAJZWYKLEJSZ (BEZZAPACHOWA) ALE JAK DLA MNIE NAJLEPSZA. NATOMIAST TERAZ PO TWOJEJ RECENZJI CHĘTNIE SKUSIŁABYM SIĘ NA BEBE. ZOBACZYMY!!!
    POZDRAWIAM SERDECZNIE I OBSERWUJĘ!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja jestem wierna carmexowi, szczególnie zimą :)chociaż Bebe też bardzo lubię, obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Używałam z obu firm i wolę nivea :) Kotuś prześliczny :) Podrap ode mnie za uszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja wybieram zdecydowanie Nivea :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...