Zapraszam :)

Od dnia dzisiejszego możecie znaleźć mnie również na Facebook'u:)
Tak, w końcu podjęłam tą trudną decyzję (nie wiem dlaczego tak z tym zwlekałam) i założyłam FanPage bloga:) Tak więc serdecznie zapraszam do "polubienia" wszystkich, którzy choć troszeczkę lubią (blog rzecz jasna :) ).
...........................................................
Ostatnio na liczniku obserwatorów stuknęło 171:) Bardzo Wam za to dziękuję i z tej okazji szykuję dla Was niespodziankę:) Szczegóły wkrótce:)

Buziaki
Astoria :)

Kakaowa rozkosz dla ciała i włosów...

Czyżby zima "w końcu" do nas zawitała? Co prawda, ja z tego powodu nie cieszę się ani troszkę, ale są tacy, którzy czekają na nią z utęsknieniem.
Ale nie ma tego złego. Patrząc na to, co się dzieje za oknem (mojego samochodu dla jasności, gdyż byłam w drodze na typowo spożywcze zakupy:) ) stwierdziłam, że jeśli tak dalej pójdzie, to wpadnę w jakąś depresję, a lekarstwem na to miała być wizyta w Reserved. I wyszłam z czymś takim:
Sweterek w brzoskwiniowym kolorku. Bardzo ciepły, idealny na zimę:) Zdjęcie pochodzi ze strony Reserved, bo te robione przeze mnie za nic nie chciało wyjść tak, jak bym tego chciała. Do tego rękawiczki. Tak samo ciepłe (albo i bardziej:) ), bez palców, w podobnym kolorze, co sweterek.
Tak niewiele potrzeba, żeby się człowiekowi zrobiło lepiej:)
...............................................................................................
A dzisiaj kilka słów o pewny, niewinnie wyglądającym balsami do ciała Isana z masłem shea i kakao. Jakiś czas temu pisałam Wam o jego "figowym" bliźniaku- o TU, o dość dobrym działaniu, ale średnim składzie.


A tutaj mamy wszystko!:) Genialny skład i jeszcze lepsze działanie.
Półlitrowe opakowanie (!!!)  oraz lekka, aksamitna (budyniowa:) ) konsystencja sprawia, że jest on bardzo wydajny. Podobnie, jak jego poprzednik, "pieni się" podczas smarowania, ale w zdecydowanie mniejszym stopniu, przez co lepiej się nakłada i szybciej wchłania.
Jeśli chodzi o działania, to już dawno nie miałam balsamu, który tak dobrze nawilża skórę! Jest na prawdę świetny. Po zastosowaniu skóra jest miękka, gładka, idealnie nawilżona, a wręcz ukojona. Ale czemu tu się dziwić, jeśli mamy taki skład:
 Jednak po przeczytaniu postu Idalii o kremowaniu włosów, postanowiłam wypróbować tej metody. Jest to świetna alternatywa olejowania, które moje włosy bardzo polubiły (w przeciwieństwie do mnie. Zajmuje zdecydowanie za dużo czasu:) ) A właśnie ze względu na skład, kakaowy balsam Isany spełnia się tu genialnie.
Jednak wiem, że nie u wszystkich sprawdzi się tak samo, ze względu na zawartość oleju kokosowego wysoko w składzie. Nie wszystkie włosy go lubią:) U mnie sprawia on, że moje włosy są gładkie, lśniące, zdrowo wyglądające.
Kremowania nie obciąża włosów, nie skleja ich. Gdy opowiadałam komukolwiek o tej metodzie, zawsze zadawano mi pytanie, czy włosy nie wyglądają po zabiegu na tłuste. A więc wszem i wobec odpowiadam- NIE!!:) Krem, podobnie jak w naszą skórę, wchłania się w strukturę włosa. Nie ważne czy stosujemy krem na mokre czy suche włosy i oczywiście nie trzeba go spłukiwać:)
A to wszystko za niecałe 10 zł!:) Cudownie:)

.............................................................................................
 Znacie metodę kremowania włosów? Jakich balsamów używacie do tego celu?:)

Buziaki
Astoria:)

Hallo, New Year...

Witajcie pierwszy raz w Nowym Roku:)
Pierwszy stycznia (a w zasadzie 31 grudnia) to bardzo specyficzny czas. To właśnie wtedy, w naszych głowach, rodzą się nowe plany, marzenia (nie ważne czy realne do spełnienia, czy też mniej. Muszą być i koniec:) ). Wtedy również cała wiara we własne możliwości kumuluje się w jednej chwil tak, że możemy wręcz góry przenosić:) Ja w tym roku postanowiłam nie mieć postanowień. Zwłaszcza tych typu: schudnę 15 kg w ciągu miesiąca (no może nie 15, ale tak z 5:) ), czy zacznę biegać (no może nie biegać, ale chodzić na basen :)):) Oczywiście jakieś myśli krążą w mojej głowie. Na przykład zamierzam częściej sięgać po literaturę związaną z moim kierunkiem studiów (dla tych, co nie wiedzą i dla tych, którzy chcieliby wiedzieć- studiuję komunikację wizerunkową :) ). Na mojej liście są m.in. rewelacyjna (podobno) książka Marcina Osmana "Biznes Ci ucieka" oraz pozycje, które (podobno) każdy branding'owiec powinien znać, np. "Marka pięciu zmysłów" Martina Lindstrom'a.
 A teraz, nadrabiając zaległości, pokażę Wam, co ostatnio trafiło do mojej kosmetyczki oraz szafy:)
Na początek mega paka, którą otrzymałam podczas otwarcia Rossmanna w którym obecnie pracuję. Zapas kremów do stóp, rąk, lakierów do włosów (których nie używam zbyt często) i pomadek mam na, przynajmniej, pół roku:)


Przyznam, że z kremami do rąk Venus nie miałam nigdy do czynienia (na pewno napiszę o nich coś więcej). Tak samo, jak z produktami Aussie. Oba produkty okazały się strzałem w 10:)
Z okazji świąt postanowiłam zrobić sobie mały prezent w postaci perfumy Naomi Cambell:) Chorowałam na nią od dłuższego czasu:) Pozostałe zakupy to taki typowy "niezbędnik". Perfuma pochłonęła większość budżetu przeznaczonego na tzw. zachcianki:) Tak więc do mojej kosmetyczki trafił żel pod prysznic Luksja o przepięknym, kremowym zapachu oraz znany wszystkim puder Synergen.


Schauma z fito-kofeiną to jak na razie mój ulubiony szampon, więc nie może go zabraknąć w mojej łazience:) Drugim ulubieńcem, którego nie zamienię na nic innego jest Rexona. Tym razem sięgnęłam po sztyft (z którego, podczas wyjazdu, zdążyłam zgubić nakrętkę:) ). Pomadka Neutrogena to coś, czego jeszcze nie używałam, a czego skuteczność bardzo chciałam sprawdzić. Teraz tylko czekamy na zimę:) Peeling Joanny miałam w wersji truskawkowej, jednak z mini-peelingów zdecydowanie wolę te od Farmony. Wersję grejpfrutową dostałam, więc same rozumiecie:)

Na koniec pochwalę się tym, co przyniósł mi mikołaj:) Przepiękna, uniwersalna torebka s.Oliver. Jest czarna (na zdjęciu załapała trochę zieleni z tła), bardzo pakowna:) A więc mogę wykreślić kolejną rzecz z mojej wishlisty. Tak, jak nowy smartfon, ponieważ od dwóch tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką Noki Lumii 520. Nie jest to może najnowszy model, ale mi  zdecydowanie wystarczy to, co oferuje właśnie ten:)

....................................................................................
A teraz lecę nadrabiać  zaległości na Waszych blogach. A może znacie blogi czy też posty warte uwagi? Spam również mile widziany:)
Buziaki
Astoria :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...