O maści uniwersalnej...

...czyli o wychwalanej już przeze mnie maści z witaminą A.
Pierwszy raz kupiłam ją latem (gdy poparzyłam się żelazkiem:) Gdzieś znalazłam, że pomoże mi ona w szybszym zagojeniu rany) i od tego czasu jest ona stałym gościem w mojej łazience.

Słowo z opakowania: "Witamina A jest niezbędnym czynnikiem dla prawidłowego funkcjonowania błon śluzowych i skóry. Maść działa osłaniająco, regeneruje naskórek i zmniejsza jego rogowacenie oraz łagodzi stany zapalne skory i przyspiesza gojenie się ran."

Skład: Palmitynian Retynolu (Wit. A) 800 j.m./1g preparatu, Wazelina Biała, Emulgator, Aromat Cytrynowy, Woda Oczyszczona (03.02.2011.))




Tą niewinnie wyglądającą maść można kupić w chyba każdej aptece za ok. 3-4 zł. Prawda, że niewiele:) A ile to cudo potrafi zdziałać...:)

Po pierwsze- przesuszone usta. O tej porze roku zdarza mi się to bardzo często. Wystarczy jedna aplikacja maści na noc, a już na drugi dzień nie ma śladu po suchych, spierzchniętych ustach.
Po drugie- popękane kąciki ust.  Zmora każdej z nas... Aby im zapobiec, witamina A jest polecana, jako składnik diety. Ale w formie "skoncentrowanej" działa jeszcze lepiej:) Ta maść to idealne lekarstwo na tą dolegliwość :)
Po trzecie- od czasu do czasu stosuję ją na całą twarz. Maść jest bardzo tłusta, przez co świetnie nawilża, działa wręcz jak opatrunek. Nie zapycha. Delikatnie wyrównuje koloryt skóry, działa na przebarwienia. Świetnie sprawdza się w walce z trądzikiem czy też śladami po nim (większość z nich pozbyłam się właśnie dzięki tej maści). Gdy czuję, że "coś" mi wyłazi, smaruje to miejsce grubą warstwą maści i po dwóch dniach nie ma śladu po niechcianym gościu.
Po czwarte- dłonie. Maść można stosować ją na całe dłonie. Ja jednak zazwyczaj używam jej jako dodatku do kremu do rąk. Idealnie radzi sobie nawet z bardzo przesuszoną skórą dłoni. Dodatkowo regeneruje naskórek, poprawia wizualny wygląd dłoni i paznokci. Przez pewien czas moje dłonie były nieustannie narażone na pazurki moich kotów. Chyba tylko dzięki tej maści nie mam żadnych śladów:)
Po piąte- pomaga goić wszelkie rany i podrażnienia.

I tak mogłabym wymieniać bez końca. Ta maść to istne cudo:) Dodatkowo jest bardzo wydajna, ma delikatny, cytrynowy zapach. No i ta cena...:)
Z czystym serduchem polecam ją każdej z Was. Na prawdę watro wypróbować:) Jeśli nie przekonała Was moja recenzja, odsyłam Was do wizażowego KWC :)
............................................................................................................
Hmmm...czy mi się wydaje, czy mamy już GRUDZIEŃ?!:)  Nie wiem jak Wam, ale mi ostatnio czas leci bardzo szybko. Niedługo święta...a ja wyjątkowo nie czuje jeszcze tej całej "magii". Nawet  piękny, rozświetlony wrocławski rynku, nie działa na mnie tak, jak powinien, a rozstawiony tam jarmark bożonarodzeniowy jakoś tak mi nie pasuje.

Buziaki
Astoria :-)

11 komentarzy:

  1. Słyszałam o niej, ale nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę ją sobie koniecznie sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam często o dobroczynnych właściwościach witaminy A, lubię gdy w kremach jest razem z witaminą E to tak zaraz fajnie działają na skórę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim użytku od kilku lat szczególnie w sezonie zimowym

    OdpowiedzUsuń
  5. no teraz to ja ją chcę! jak tyle potrafi to nic tylko brać :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami po nią sięgam i jestem zadowolona z efektów jakie daje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post. Używałam również tej maści i polecam.

    Zapraszam do mnie do oglądania i jeśli Ci się spodoba to do obserwowania.
    Będę zaglądać tu częściej i na pewno dodaje do ulubionych. Pozdrawiam :)
    http://thisthingisgettingnoisier.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. ta masc I amol to niezbednik w domu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...