Figa z granatem od Isany

Balsam do ciała Isany z owocem granatu i figą to jeden z tych produktów,  do którego nie mogłam się przekonać w 100% (tak, jak np. odżywka Ultra Doux czy biedronkowy micel, którego nie kupiłam do tej pory;) ).  I chociaż bardzo chciałam go sprawdzić na "własnej skórze", to jakoś cały czas omijałam go na rossmannowskiej półce albo w ostatniej chwili odkładałam.
Aż któregoś letniego dnia udałam się na poszukiwanie lekkiego balsamu o owocowym zapachu (bo na mojej półce zostało tylko cynamonowe masło z Farmny, którego nie miałam ochoty używać w 30sto stopniowy upał). I w taki oto sposób wybór padł na Isane.


 Na wizazu zdecydowanie lepsze recenzje zbiera wersja kakaowa tego balsamu, która podobno idealnie nadaje się do kremowania włosów. Jeśli jesteście zainteresowane tą metodą, polecam zajrzeć do Idalii:)

Ale wracając do mojej "letniej" wersji.
Dzisiaj zacznę od końca, bo pierwsze co zasługuje na uwagę to ogromna pojemność i cena. 500 ml za 9,90 zł!!!!! Myślałam, że będę męczyła się z nim przez, co najmniej,  pół roku (z pomocą podołałam mu w ok 2,5 miesiąca :))
Na dodatek jest mega wydajny, bo podczas smarowania pieni się (co zapewne zawdzięcza obecności gumy ksantanowej w składzie), przez co na początku aplikacja nie należała do bezproblemowych. Bardzo ciężko było mi je rozsmarować, zajmowało to sporo czasu. Ale praktyka czyni mistrza:) Wystarczy nałożyć go nieco mniej i wszystko idzie znacznie sprawniej. Mimo wszystko jego konsystencja jest lekka, szybko się wchłania. Idealnie sprawdził się w letnie, upalne dni. Nic się nie kleiło, nie lepiło.
Jeśli chodzi o nawilżanie. Krem ten docelowo przeznaczony jest do pielęgnacji skóry suchej. Jednak nie wydaje mi się, żeby poradził sobie z taką. Bardzo fajnie sprawdzi się do codziennej pielęgnacji niewymagającej skóry, ale żadnych specjalnych właściwości odżywczych nie zauważyłam (a zużyłam już prawie całe opakowanie).
Zapach jest bardzo przyjemny, delikatny, a nawet lekko owocowy (czyli nie chemiczny).


A teraz przejdźmy do tego, co powinno być na początku, czyli słowo od producenta:
"Z pantenolem i masłem shea. Komfortowa pielęgnacja skóry suchej.
Działanie pielęgnacyjne: Isana krem do ciała Owoc Granatu i Figa został specjalnie opracowany do pielęgnacji skóry suchej. Bardzo skutecznie działający pantenol pomaga utrzymać równowagę wilgotności skóry i w ten sposób chroni ją przed wysuszeniem. Ekstrakt z owocu granatu wzmacnia to działanie i zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Specjalna formuła pielęgnacyjna zawierający pełny witamin ekstrakt z figi i bogate w składniki masło shea rozpieszcza skórę, a łagodny zapach kremu uwodzi zmysły. Krem do ciała dobrze się rozprowadza i szybko się wchłania, nie pozostawiając klejącej warstwy na skórze. Bez olejów mineralnych, silikonów i parabenów."

Na opakowaniu możemy przeczytać sporo o składzie. A więc spójrzmy, co tam mamy:

Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Ethylehexyl Stearate, Xanthan Gum, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Butylene Glycol, Punica Granatum Fruit Extract, Ficus Carica ( Fig) Fruit Extract, Panthenol, Cococ Nucifera Oil, Phenoxyethanol, Acrylates C/10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Sodium Ceteryl Sulfate, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone.

ekstrakty z owoców i składniki odpowiedzialne za nawilżanie (ale i możliwe zapychanie), nie ma parabenów i silikonów (czyli tak, jak obiecuje producent), ale jest za to sporo potencjalnych alergenów (ale pamiętajmy, że tylko potencjalnych. Ich dopuszczalne stężenie w kosmetykach jest niewielki i nie powinnyśmy popadać w paranoje :D )

Podsumowując- jest to kosmetyk dość neutralny, który przez część kobitek może być uwielbiany, a przez inne nielubiane. Na pewno, podczas zakupów, warto zwrócić na niego uwagę i sprawdzić na własnej skórze. Ode mnie dostaje ocenę 4.Następnym razem sięgnę po wersję kakaową. Ze względu na lepszy skład nadający się do kremowania włosów (zamierzam skrupulatnie sprawdzić tą metodę:) ), ale i zapach (w okresie jesienno-zimowym zdecydowanie wolę słodkie kosmetyki).
Figa z granatem to edycja limitowana, ale odkąd pamiętam, widzę go na półkach Rossnanna.

Miałyście ten krem? Jak sprawdził się u Was? A może macie swój hit w kategorii balsamów do ciała:)
.........................................................................................................
Rok akademicki ruszył:) Jak Wasze powroty na uczelnie?:) Ja, jak na razie, obserwuję wszystko z zapartym tchem i ogromnym zapałem (bo to mój pierwszy rok :D). Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej:)

16 komentarzy:

  1. jakoś wolę balsamy od takich kremów

    OdpowiedzUsuń
  2. mam ten kremik dla mnie idealny skóra się nie klei a to duży plus no i zapach rewelacyjny kakaowego nie lubię jakoś zapach nie przypadł mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja średnio się lubię z Isaną, ale zainteresowałaś mnie tym kremowaniem włosów. Może też spróbuję, bo sezon grzewczy już się zaczął i moje włosy to odczuwają :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje również. Na dodatek zawsze brakuje mi czasu na olejowanie, a kremowanie jest jego świetną alternatywą:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam go jeszcze, ale zainteresuje się wersja kakaową :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go, ale muszę sprawdzić kakaowe do kremowania wlosów :) Uwielbiam maske kakaową ziaji nakładaną na całą noc na suche wlosy, Rewelacja co z nimi robi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też posiadam tą wersję ;) Kakaowe cudo miałam wcześniej i chyba faktycznie zgadzam się z wizażem, że ta wersja jest lepsza :) Obserwuję ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. ja również nie miałam tego produktu, ogólnie lubię kosmetyki Isany są tanie i dobre

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam, ale opakowanie kuuusi, oj kusi! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ojj musi mieć piękny zapach *_*


    zapraszam do siebie i do obserwacji z rewanżem :)

    www.inszaworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam "granatowe" kosmetyki, chętnie sięgnę po ten balsam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam okazji używam kremu Isana.

    OdpowiedzUsuń
  13. strasznie mnie kusi ten balsam, bo uwielbiam takie połączenia zapachowe :-)
    do tej pory nie zdecydowałam się na zakup, bo przeraża mnie ta wielka pojemność - wieki bym go zużywała

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja jakoś nie mogę się przekonac do kosmetyków Isana

    OdpowiedzUsuń
  15. wykoncze zapasy i kupię tym razem ten, bardzo mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...