Jak Wam minął weekend. Mi...zdecydowanie za szybko. Tak, to chyba najlepsze określenie:) Pogoda również nie zachwyciła. Po kilku dniach ze słoneczkiem wróciła zima. Miejmy nadzieję, że nie na długo.
Jakiś czas temu, skuszona promocyjną ceną, kupiłam podkład matujący Miss Sporty, So Matte Perfect Stay Foundation. Zdecydowałam się na odcień Ivory. Jednak w tym przypadku kolor nie ma znaczenia, ponieważ podkład w żaden sposób nie spełnia swojej roli. Niestety... Zachęcona trwałym efektem matującym zostałam dość drastycznie sprowadzona na ziemię.
Producent przedstawia go w następujący sposób:
"Zapewnia nieskazitelną, zdrowo wyglądającą cerę. Kontroluje wydzielanie sebum, zapewnia matowy efekt by wyglądać świeżo przez 14 godzin. Lekka formuła nie zatyka porów i pozwala skórze oddychać. Nie ściera się, nie brudzi obrań. Wzbogacony w witaminy A, C, E i antyoksydanty by chronić skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych"
Brzmi nieźle, prawda? Formuła podkładu faktycznie jest lekka. Wręcz za bardzo. Ma niesłychanie leistą konsystencję. Po nałożeniu na twarz sprawia wrażenie, jakby się zważył. Przez to wcale nie wygląda naturalnie, wręcz dziwacznie. Podkreśla rozszerzone pory. Nie matuje. Nie kryje niedoskonałości. Jest nietrwały, na pewno nie wytrzymuje 14 godzin. Jedyne z czym się zgodzę, to nawilżanie. Faktycznie sprawdza się w tej kwestii, nie podkreśla suchych partii. Opakowanie jest bardzo wygodne, pompka odmierza idealną ilość. Ale to nie wystarczy. Próbowałam używać go w różny sposób. Jako podkład, bazę, krem nawilżający. Jednak owa konsystencja powoduje, że tworzy on na na twarzy dziwną powłoczkę, na którą nie da się nałożyć innego podkładu.
Bardzo wątpliwa sprawa z tym podkładem. Chyba pierwszy raz w tak drastyczny sposób zawiodłam się na kosmetyku. Opis był bardzo kuszący, a kosmetyk okazał się wielkim niewypałem.
Napisanie tej opinii nie było dla mnie łatwe, ponieważ bardzo lubię firmę Miss Sporty. Uwielbiam ich lakiery do paznokci, cienie do powiek, pudry. Jednak do podkładu na pewno nie wrócę:(
Używałyście? Macie swoich ulubieńców? Chwalcie się:)
szczerze mówiąc jakoś nie mam przekonania do tej marki
OdpowiedzUsuńja obecnie mam taki etap w swoim życiu, że się nie maluje... ale w swojej kosmetyczce mam podkład REVLON i nie narzekam...:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę...U mnie ostatnio nie ma szans, żeby wyjść gdziekolwiek bez makijaży, przez wysyp pryszczy, jaki zafundowały mi moje hormony:(
Usuńnie używałam jeszcze tego podkładu - dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńnie uzywalam...aktualnie posiadam lirene city matt i jest ok:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ooo....muszę mu się przyjrzeć:)
Usuńmoim ulubionym na chwilę obecną jest Revlon.
OdpowiedzUsuńten podkład widziałam w którejś z gazetek Rossmanna i kusił mnie, kusił ale teraz wiem, że nie warto ;))
Ja nie miałam i nie zamierzam "mieć".
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna jednemu podkładowi:)
OdpowiedzUsuńJa go mam i wręcz przeciwnie, polecam. Bardzo mi odpowiada, jestem z niego zadowolona. Kryje dobrze niedoskonałości ;] Ale to też może zależy od cery, pozdrawaim.
OdpowiedzUsuńjustbelovely8.blogspot.com
obserwuje. :)
Fakt, nie wszystko jest odpowiednie dla każdego:) Ale dziękuję za wyrażenie swojej opinii:)
Usuńnie przepadam za tą marką ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie dla mnie, ja z podkładów obecnie używam mineralnych sypkich :)
OdpowiedzUsuńWitam. Chciałabym zaprosić Cię na "Książeczki synka i córeczki" oraz na "Babylandię" na dwie zabawy, w obu do wygrania ciekawe książki, ale nie tylko, bo jest również kilka sztuk biżuterii hand-made i drobiazgów do tworzenia biżuterii :) Nie chce narażać się wklejając bezpośrednio linki, ale jeżeli byłabyś zainteresowana to blogi znajdziesz w moim profilu :) Może miałabyś ochotę wziąć udział? Nie żebym namawiała, po prostu polecam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego podkładu, dlatego dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńczasem nasza ulubiona firma wypusci jakis bubel..ale niezrazaj sie - oby tylko cera nie ucierpiała na tym :)
OdpowiedzUsuńfajna recenzja, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda,że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej marki. Używam teraz Maybelline Dream Muse i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńwww.izabielaa.blogspot.com
A chciałam go kupić lecz teraz wiem, że nie kupię :)
OdpowiedzUsuńA podkład to lubię te z Avonu :)
pozdrawiam i zapraszam do obserwacji ;)
hehe... a po dodaniu wody wygląda jak błotko... naprawdę, ale "grunt" to żeby była skuteczna :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam ale rzadko decyduje się na kosmetyki Miss Sporty :)
OdpowiedzUsuńWiem, czego nie kupować :)
OdpowiedzUsuń